Czarnobyl 1986

Prawa autorskie


TO NIE JEST MARS

Dzisiaj największą zagadką są dla nas rzeczy, które miały miejsce w pierwszych miesiącach po katastrofie. Kiedy wsłuchujemy się, z jednej strony - w głosy naukowców, z drugiej - w relacje prostych ludzi, widzimy teatr absurdu, dziwną, okrutną groteskę. Opinie są skrajnie różne. Po tylu latach już chyba nikt 3 Według ekspertów zachodnich wydarzyła się tam katastrofa nuklearna. Przypuszcza się, że setki osób umarły na chorobę popromienną. Zobacz: eioba.pl/a/2zz2/ nie pozna całej prawdy i nie przekona się jak było naprawdę. Możemy uwierzyć ludziom, którzy o tym co ich spotkało mówią ze łzami w oczach. Bardziej racjonalnym wyjściem wydaje się zaufanie naukowcom (fakt, że często sterowanym przez organy rządzące), którzy przyznają, że Czarnobyl był katastrofą, ale katastrofą wcale nie największą, podobną do setek innych. Rodzi się jednak pytanie czy w systemie, który powoli dogorywał, nie funkcjonował jeszcze stary aparat polityczny, który do perfekcji opanował kłamstwo i manipulacje? Ten sam aparat, który w 1957r. całkowicie wymazał z historii incydent w Kysztym na Uralu3. Dziś bardzo trudno dać jednoznaczną odpowiedź.

To nie jest Mars

Do likwidacji awarii ściągnięto dwieście dziesięć jednostek wojskowych i około trzystu czterdziestu tysięcy żołnierzy. Wszystkie dane o jej skutkach utajniono, a całą dokumentację medyczną wysłano do zamkniętego atomowego miasta Obnińska. Napromieniowanych ludzi umieszczano w specjalistycznym szpitalu radiologicznym w Moskwie, na ulicy Szukinskiej.

Nad reaktorem rósł sarkofag, który miał zahamować przenikanie radioaktywnych związków do atmosfery. Do jego wnętrza naukowcy wpuszczali roboty, aby dowiedzieć się czegoś o zachodzących tam nieustannie reakcjach. Amerykańskie, japońskie - pracowały kilka minut. Roboty akademika Łukaczewa do prac na Marsie przetrwały dwie godziny.

Ludzi uspokajano, mówiono, że wszystko jest pod kontrolą. Jednak każdy i tak wiedział swoje. Zniknęły chrabąszcze, dżdżownice, w ogrodach i sadach znajdowano martwe krety. Kiedy spadł deszcz kałuże były żółte albo zielonkawe. Wysoka radiacja niekiedy blokowała zmysł zapachu. Zachodni dziennikarz relacjonował, że od początku pobytu w rejonach skażonych czuł się dziwnie, ale nie mógł zrozumieć dlaczego. W końcu rozwiązał zagadkę: była wiosna, a świat nie pachniał. Obserwowano dwa typy zachowań: ludzie, albo całkowicie bagatelizowali awarię, albo się bali lecz nie wiedzieli co robić. Byli przygotowani do wojny atomowej, ale nie do Czarnobyla.


© Copyright Kano 2006. Strona istnieje od 21 marca 2006. Inne moje strony: Współczesna Poezja Polska  |  Dezyderata stat4u